Dyrektor jednak odchodzi
Treść
Premier przyjął dymisję dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marcina Samsonowicza-Górskiego. Poinformował o tym wczoraj posłów sam zainteresowany podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Samsonowicz-Górski nie krył, że jednym z powodów dymisji był niejasny status centrum w strukturach rządu, co utrudnia działanie RCB.
Dyrektor pełnił swoją funkcję dopiero od grudnia 2009 r., ale w tym czasie już dwa razy podawał się do dymisji - w marcu i czerwcu. - Ostatnia dymisja została przyjęta, ale będę pełnił funkcję dyrektora RCB, dopóki nie zostaną wyjaśnione kwestie systemowe, mianowicie komu tak naprawdę RCB podlega i kogo obsługuje - tłumaczył Marcin Samsonowicz-Górski. Wiąże się z tym także kwestia zmiany ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Okazuje się, że teraz, gdy szef MSWiA nie jest wicepremierem, nie może skutecznie kierować RCB, bo nie ma wpływu na działania innych ministrów. Ponadto paraliżowane są inicjatywy Centrum, np. w zakresie zapobiegania skutkom klęsk żywiołowych. Ustawa decyduje też o tym, że premier koordynuje działania wszystkich ministrów, a to nie zawsze się sprawdza. - Katastrofa w Smoleńsku i powódź dowodzą, że są sytuacje, w których premier powinien mieć możliwość osobistego zarządzania - stwierdził na spotkaniu z posłami Witold Skomra, doradca Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Ponadto nowa ustawa powinna zezwalać w razie potrzeby na podejmowanie przez RCB działań również poza granicami kraju, na obszarze państw NATO i UE.
KL
Nasz Dziennik 2010-10-06
Autor: jc