Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Górnicy nie chcą być ofiarą kryzysu

Treść

Górnicy z "Sierpnia '80" prowadzą okupację budynków zarządów Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego po fiasku rozmów w sprawie podwyżek płac. Związkowcy domagają się podniesienia wynagrodzeń w KHW o 12 proc., a w KW o 14 proc., zaś zarząd Kompanii dotychczas proponował 5 procent. Teraz wycofuje się nawet w tych zobowiązań: prawdopodobnie żadne podwyżki nie będą możliwe ze względu na straty, jakie KW poniosła w zeszłym roku.

24 górników z "Sierpnia '80" zajmuje salę konferencyjną budynku Kompanii Węglowej w Katowicach. - Nikogo nie okupujemy: ani zarządu, ani budynku - wyjaśnia Przemysław Skupin, pełnomocnik związku. - Nie przeszkadzamy w codziennej pracy zatrudnionym tutaj ludziom, my po prostu czekamy na decyzję zarządu o przystąpieniu do rozmów ze wszystkimi związkami zawodowymi na temat podwyżek - dodaje.
Płace miałyby wedle protestujących wzrosnąć o 14 proc., domagają się oni także wyrównania do 8 ton deputatów węglowych dla wszystkich pracowników zatrudnionych w KW. Zarząd Kompanii tłumaczy, że kryzys finansowy nie pozwala na tak wysokie podwyżki. - Dlaczego akurat górnictwo i górnicy mają za ten kryzys płacić? Jeżeli energetyka podwyższa dzisiaj ceny prądu dla zakładów o 67 proc., jeżeli wszystkie materiały i usługi wzrastają o 30-40 proc., a Kompania Węglowa mówi, że ceny węgla dla energetyki i dla innych odbiorców wzrosną o 18 proc., to ja pytam, jaki to jest kryzys? - argumentuje Skupin.
Zarząd początkowo obiecywał pięcioprocentowe podwyżki. - W tej chwili sytuacja zmieniła się diametralnie - informuje rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej. - Myśmy wcześniej zapowiadali, że chcemy podwyższyć wskaźnik wzrostu wynagrodzeń o 5 proc., bo takie były nasze plany i wyliczenia. Jednakże wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Katowicach nakazuje spółce węglowej zapłacenie podatku od wyrobisk górniczych wobec gmin. To spowodowało, że Kompania utworzyła na ten cel rezerwy w wysokości 185 mln złotych. W związku z tym skorygowaliśmy wynik finansowy spółki za 2008 rok z dodatniego na minusowy - wyjaśnia Madej. I dodaje, że w takiej sytuacji może się okazać, że nie będą możliwe jakiekolwiek podwyżki.
Związkowcy są zdeterminowani. Zapowiadają, że nie opuszczą budynku, dopóki nie uzyskają od zarządu KW zapewnień o podwyżkach.
Maria S. Jasita, Katowice
"Nasz Dziennik" 2009-02-11

Autor: wa