Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Kim byłoby wielu z nas, gdyby nie oni"

Treść

- Ludzie tacy jak "Inka" dzisiaj ciągle nie doświadczają honorów, nie są objęci pamięcią - powiedział wczoraj na prapremierowym pokazie spektaklu "Inka 1946" marszałek Sejmu Marek Jurek. - Ale można spojrzeć na to z innej perspektywy. Ewangelia mówi, że jeżeli ziarno nie obumrze, nie wyda owocu. Warto się dziś zastanowić, jak wyglądałaby nasza historia, kim byłoby wielu z nas, gdyby nie oni. Gdyby nie realne świadectwo honoru, świadectwo wierności, niepodległości. Jestem głęboko przekonany, że gdyby nie oni, ci żołnierze drugiej połowy lat czterdziestych - bylibyśmy kim innym - powiedział Marek Jurek. Doktor Piotr Niwiński z Biura Edukacji Publicznej w Gdańsku podkreślił, że audiowizualna realizacja wiernie, wręcz fotograficznie, odwzorowuje przebieg wydarzeń. - "Inka" była postacią bez skazy, tak jak wielu żołnierzy podziemia niepodległościowego. Dziś niestety wciąż mówi się o nich, że są to postacie "kontrowersyjne". Jest to obelga, gdyż są to postacie niezwykle szlachetne - przyznał Niwiński. Danuta Siedzikówna "Inka", sanitariuszka i łączniczka 5. Brygady Wileńskiej, została aresztowana przez UB. Poddano ją brutalnemu śledztwu, podczas którego nikogo nie zdradziła. Została pospiesznie "osądzona" w trybie doraźnym i 28 sierpnia 1946 r. rozstrzelana. Jednym z zarzutów, jakie jej postawiono, było mordowanie rannych jeńców z UB. Na pokazie obecni byli także: łączniczka z oddziału gen. Łupaszki Lidia Lwow "Lala", Józef Bandzo "Jastrząb", a także twórcy spektaklu. Spektakl "Inka 1946" wyemituje TVP 22 stycznia w Teatrze Telewizji. Autorem scenariusza jest Wojciech Tomczyk, reżyserem - Natalia Koryncka-Gruz. Maciej Marosz "Nasz Dziennik" 2007-01-12

Autor: wa