Kto napuszcza Ślązaków na Polskę?
Treść
- Skandal, uderzenie w prawdę historyczną - tak określił minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski stanowisko Związku Ludności Narodowości Śląskiej, które chce zablokować zmianę nazwy byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau na "Były Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady Auschwitz-Birkenau". Blisko rok temu minister wystąpił w imieniu rządu do Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO o zmianę nazwy obozu Auschwitz-Birkenau. Ustalenie nowej nazwy, która podawałaby wyraźnie, że był to obóz "niemiecki i nazistowski", jest reakcją na rozpowszechnioną w zagranicznych mediach praktykę określania hitlerowskich obozów zagłady "polskimi". Inicjatywa polskich władz była podyktowana elementarną troską o prawdę historyczną. Wniosek zyskał poparcie środowisk żydowskich w Polsce, Instytutu Yad Vashem i rządu Izraela. Na sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Wilnie w lipcu ubiegłego roku został wstępnie zaakceptowany, a potwierdzenie zmiany nazwy ma nastąpić na tegorocznej sesji organizacji. Tymczasem Związek Ludności Narodowości Śląskiej, nieformalne stowarzyszenie autonomistów śląskich, zapowiada wystąpienie do Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO ze sprzeciwem wobec użycia w nazwie obozu określeń "niemiecki, nazistowski". Powód? Na terenie obozu po wojnie Polacy jakoby więzili Niemców i Ślązaków "Dziennik Zachodni" podaje, że według przewodniczącego związku Andrzeja Rocznioka już w lutym 1945 roku w opuszczonych barakach umieszczono kilkadziesiąt tysięcy jeńców niemieckich oraz Ślązaków. Dziennik alarmuje, że Roczniok zapowiedział swoje wystąpienie do UNESCO w niemieckim magazynie internetowym www.silesia-schlesien.com, który regularnie pisze o "polskich obozach". Wydawca magazynu, Ewald Stefan Pollok, niemiecki historyk o śląskich korzeniach, na stronach swego magazynu wyraża przekonanie, że jeśli informacja o powojennych losach obozu dotrze do UNESCO, Polska nie dostanie zgody na zmianę nazwy muzeum. Związek utrzymuje, że obóz dla ludności cywilnej (niezależnie od jenieckiego) działał od lutego 1945 r. do kwietnia 1947 r. i podlegał Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego. Rzecznik Muzeum Auschwitz-Birkenau, Jarosław Mensfelt, przyznaje, że po wojnie pod nadzorem NKWD przebywała tu grupa jeńców, ale jego zdaniem, nie można stwierdzić, "czy byli to Ślązacy, Niemcy, czy też volksdeutsche". Podkreśla też, iż nie można mówić o "otwarciu" obozu po wojnie, ponieważ to sugeruje, że funkcjonowały urządzenia masowej zagłady, a tak nie było. - Muzeum powstało dla upamiętnienia ofiar obozu zagłady, działającego między czerwcem 1940 a styczniem 1945 roku. I to ten nazistowski obóz został wpisany na listę UNESCO - podkreślił Mensfelt. Małgorzata Goss "Nasz Dziennik" 2007-02-23
Autor: wa