Największa duma
Treść
W reprezentacji Chorwacji kończy się pewna epoka. Po sześciu  latach pracy opuszcza ją Slaven Bilić, trener legenda, doskonały  piłkarz, prawnik, muzyk, człowiek dużej wiary. 
O tym,  że Euro 2012 będzie pożegnaniem Bilicia z narodową drużyną, było wiadomo  już dawno. Sam uznał, że sześć lat pracy w jednym miejscu to  wystarczający okres, że i on, i zespół potrzebują zmian. Marzył o  objęciu jakiegoś klubu w Premier League, ale nie doczekał się  satysfakcjonującej oferty. Wybrał tę z... Lokomotiwu Moskwa. Lukratywną,  która uczyni z niego jednego z lepiej zarabiających trenerów w Europie.  Za każdy rok (a podpisał kontrakt na cztery lata) otrzyma 3 miliony  euro.
Piłkarzem był świetnym. Z reprezentacją zdobył brąz mistrzostw  świata w 1998 roku. Był to największy sukces w historii chorwackiego  futbolu. W tamtej drużynie grali m.in. Davor S˙uker i Igor S˙timac,  którzy niedługo wezmą na siebie odpowiedzialność za przyszłość. S˙uker  ma zostać prezesem federacji, a S˙timac selekcjonerem. Wracając jednak  do bohatera naszej opowieści. Sportową karierę Bilić zakończył w wieku  33 lat z powodu kontuzji. W 2004 roku został trenerem reprezentacji  młodzieżowej, a po dwóch latach już pierwszej. Teraz się z nią żegna. -  Ostatnie sześć lat było wspaniałe. Miałem pod opieką kapitalnych  piłkarzy z kapitalnymi charakterami. Nie spodziewałem się, że pożegnanie  nastąpi tak szybko, że nie awansujemy do ćwierćfinału. Stało się jednak  inaczej, choć byliśmy blisko zwycięstwa. Mogliśmy powstrzymać marsz  Hiszpanii po kolejny tytuł. Reprezentacja Chorwacji ma jednak przed sobą  wspaniałą przyszłość. Piłkarzom dziękuję, a ja, gdziekolwiek będę  pracował, nigdy nie będę odczuwał takiej dumy, jak podczas prowadzenia  drużyny narodowej - powiedział. Piłka odgrywa w życiu Bilicia ogromną  rolę, ale to człowiek wielu zainteresowań. Płynnie mówi po angielsku,  niemiecku i włosku. Lubi historię i matematykę. Skończył studia  prawnicze. Gra na gitarze w rockowym zespole. A do tego jest głęboko  wierzący. Podczas meczu z Niemcami na Euro 2008 kamery uchwyciły, jak  jakiś przedmiot wypadł z kieszeni jego marynarki. Po chwili podniósł go z  ziemi i ucałował. Potem przyznał, że był to medalion z wizerunkiem Jana  Pawła II. Zawsze nosi ze sobą też obrazek zakupiony w Lourdes, a na  ręce ma bransoletkę z Matką Bożą. W 2008 roku UNICEF ogłosił go  ambasadorem Dobrej Woli, Bilić udziela się często w akcjach  charytatywnych.
Pisk
Nasz Dziennik Środa, 20 czerwca 2012, Nr 142 (4377)
Autor: au
