Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rodziny górników czekają na sprawiedliwość

Treść

27 lat po krwawej pacyfikacji kopalni "Wujek" w Katowicach rodziny zamordowanych i rannych górników nadal czekają na jakąkolwiek formę rekompensaty za poniesione straty. Choć ten rok przyniósł wskazanie bezpośrednich sprawców mordu, to do osiągnięcia pełnego poczucia sprawiedliwości brakuje też ukarania autorów stanu wojennego. Wczoraj w Katowicach kolejny raz górnicy zebrali się pod pamiątkowym Krzyżem, gdzie uczcili pamięć poległych kolegów. Pacyfikacja kopalni "Wujek" była najbardziej tragicznym wydarzeniem stanu wojennego. 16 grudnia 1981 roku od kul zomowców zginęło dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Jednak dla Józefa Czekalskiego, Krzysztofa Gizy, Ryszarda Gzika, Bogusława Kopczaka, Zenona Zająca, Zbigniewa Wilka, Andrzeja Pełki, Jana Stawisińskiego i Joachima Gnidy była to ostatnia szychta w życiu. Po zakończeniu pacyfikacji kopalni, w ramach ugody z władzami, górnicy zwolnili pojmanych milicjantów, oddali broń i zakończyli strajk. Jednak wkrótce SB zatrzymała ośmiu górników, których oskarżono o organizowanie strajku i kierowanie nim i skazano na wyroki od 3 do 4 lat więzienia. Tymczasem bezpośredni sprawcy zbrodni długo uchylali się od sprawiedliwości. Dopiero w trzecim procesie przed katowickim sądem, zakończonym w tym roku, usłyszeli prawomocny wyrok. Winni śmierci górników byli zomowcy z plutonu specjalnego otrzymali kilkuletnie wyroki pozbawienia wolności. Choć sąd wskazał winnych, to rodziny poszkodowanych górników nadal nie otrzymały żadnej formy rekompensaty. Niewykluczone, że wkrótce zdecydują się na wstąpienie na drogę sądową w tej sprawie. Rozczarowanie postawą władz dało swój wyraz w decyzji Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK "Wujek", który postanowił w tym roku nie zapraszać na uroczystości rocznicowe najwyższych władz państwowych. Do poczucia pełnej sprawiedliwości brakuje także ukarania twórców stanu wojennego. - O pełnej satysfakcji będziemy mówić wówczas, gdy osądzeni i skazani zostaną twórcy stanu wojennego, w tym gen. Czesław Kiszczak - podkreślił Stanisław Płatek, lider strajku w KWK "Wujek" w 1981 roku. Marcin Austyn, Katowice "Nasz Dziennik" 2008-12-17

Autor: wa