Rosja chce z nami handlować
Treść
Pomimo poprawy współpracy gospodarczo-handlowej Polski z Rosją, zdaniem  zarówno ambasadora Władimira Grinina, jak i Krajowej Izby Gospodarczej, ciągle  jest jeszcze daleko do tego, aby mówić o fundamentalnych zmianach we wzajemnych  relacjach. Ale i ambasada, i KIG patrzą w przyszłość z optymizmem.
W  opinii KIG, od 9 lat notowana jest wzrostowa tendencja polskiego eksportu do  Rosji. Przed trzema laty w naszym eksporcie państwo to przesunęło się z 7.  miejsca na 6. Według rosyjskiej statystyki, od 4 lat Polska zajmuje 12. miejsce  w imporcie i 8. w eksporcie tego kraju. Ujemne saldo obrotów handlowych z Rosją  wynika z ogromnego udziału surowców energetycznych w imporcie (80-90 proc.  wartości), co w latach 2006-2007 pogłębiło się dodatkowo przez wzrost cen paliw  na światowych rynkach. Z rosyjskiego rynku importowane są również wyroby  metalurgiczne (udział 6,8 proc.) i wyroby chemiczne (3,6 proc.). Ale Polska nie  tylko handluje z Rosją - nasze inwestycje w tym kraju na koniec 2008 r. miały  wartość 477 mln dolarów.
Zdaniem rosyjskiego ambasadora Władimira Grinina,  ostatni rok oznaczał znaczną poprawę w relacjach handlowych Warszawy i Moskwy.  Według przedstawionych przez niego danych, nasze wzajemne obroty handlowe  cechował wzrost, i to aż o 70 procent. Zdaniem ambasadora, udział Polski w  rosyjskim rynku jest do tego najwyższy od 10 lat. Władimir Grinin zauważył  jednocześnie, że notowana poprawa wskaźników gospodarczych "nie oznacza zmian  jakościowych", ale jest oznaką pozytywnych zmian. Jednak, żeby procesy  współpracy gospodarczej zostały pogłębione, potrzebny jest, według ambasadora,  "aktywny dialog w ramach międzyrządowej komisji". 
Zdaniem prezesa KIG  Andrzeja Arendarskiego, największymi przeszkodami zgłaszanymi przez polskich  przedsiębiorców handlujących z Rosją są brak ochrony własności intelektualnej i  przemysłowej, opóźnienia w wydawaniu licencji i zezwoleń eksportowych czy  opóźnienia w rejestracji leków. Według niego, wielkim ułatwieniem byłoby  podpisanie i respektowanie ciągnącej się od wielu już lat umowy o ochronie  wzajemnych inwestycji.
Poprawa współpracy ma zapewnić uruchomienie powołanej  na papierze w 2004 r. polsko-rosyjskiej międzyrządowej komisji do spraw  współpracy gospodarczej. Jej obsługę od strony technicznej zapewnia resort  infrastruktury. Od kwietnia 2008 roku jej przewodniczącym jest minister  infrastruktury Cezary Grabarczyk. Ze strony rosyjskiej komisji przewodniczy  tamtejszy minister transportu. W lutym tego roku zaplanowane jest posiedzenie  komisji. Według zapowiedzi ambasadora Grinina, dokładny termin spotkania ma być  niebawem ustalony podczas wizyty w Polsce współprzewodniczącego komisji ze  strony rosyjskiej.
Z informacji przekazanych przez wiceministra resortu  infrastruktury Macieja Jankowskiego wynika, że komisja składa się z 6 grup  roboczych (handlowo-inwestycyjna, paliwowo-energetyczna, finansowo-bankowa,  turystyczna, wojskowo-techniczna i rolnicza). Zdaniem rosyjskiego ambasadora,  komisja nie może rozwiązać wszystkich problemów, ale powinna zająć się sprawami  kluczowymi. W jego ocenie, wsparcie dla rozwoju współpracy gospodarczej powinno  następować w sposób zrównoważony zarówno ze szczebla centralnego, jak i  regionalnego.
Według ambasadora, w tym miesiącu powinno zostać podpisane  memorandum między Polską a Rosją dotyczące kontroli polskich przedsiębiorstw  zajmujących się dostawami i przerobem ryb. Nastąpić to ma podczas rolniczych  targów w Berlinie "Zielony Tydzień" ("Gruene Woche"). Tam też - według  zapowiedzi ambasadora - zostaną podsumowane wyniki kontroli w osiemnastu  polskich zakładach mięsnych oraz sześciu zakładach mleczarskich chcących  eksportować swoje produkty do Rosji. 
Najbliższy czas pokaże, czy zapowiedzi  rosyjskiego ambasadora o chęci dokonania zmian jakościowych w relacjach  handlowo-gospodarczych między Polską i Rosją będą możliwe.
Grzegorz  Lipka
"Nasz Dziennik" 2009-01-13
Autor: wa
