Ruszył proces w sprawie "Halemby"
Treść
Dziewięciu z 27 oskarżonych w sprawie katastrofy górniczej, do której doszło w rudzkiej kopalni "Halemba" w 2006 roku, złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Gliwicki sąd okręgowy, przed którym rozpoczął się proces w sprawie tragedii, wyłączył ich sprawy do odrębnego rozpoznania. Dwa lata temu z powodu rażących zaniedbań z zakresu bezpieczeństwa życie straciło 23 górników. Po prawie dwóch latach od katastrofy w kopali "Halemba" w Rudzie Śląskiej przed gliwickim sądem okręgowym ruszył proces w tej sprawie. Na ławie oskarżonych nie zasiadło jednak 27 osób objętych aktem oskarżenia, a jedynie 18. Powodem są wnioski dziewięciu z oskarżonych o dobrowolne poddanie się karze. Sąd postanowił rozpatrzyć ich sprawy w odrębnym postępowaniu. Jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego sąd rozpoznał powództwa cywilne złożone przez rodziny ofiar, uwzględniając tylko jedno z nich, w którym kilka rodzin domaga się od oskarżonych odszkodowań. Pozostałe wnioski w opinii sądu były źle sporządzone i zawierały uchybienia formalne. Odrzucone wnioski po uzupełnieniu może jeszcze rozpatrzyć sąd cywilny. Po rozpatrzeniu wniosków prokurator Wiesław Kużdżał z gliwickiej prokuratury okręgowej rozpoczął odczytywanie liczącego ok. 200 stron aktu oskarżenia. Po dwóch godzinach lektury sąd przerwał rozprawę do 20 listopada. Wówczas odczytywanie aktu oskarżenia zostanie dokończone. Do katastrofy doszło 21 listopada 2006 r. podczas prac rabunkowych 1030 m pod ziemią. Z powodu świadomych zaniedbań w prowadzeniu profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym doszło do zapalenia i wybuchu metanu i pyłu węglowego. Zginęło 23 górników. Wśród winnych tragedii wskazywane są osoby z pionu kierowniczego kopalni. Najpoważniejsze zarzuty ciążą na Marku Z., byłym głównym inżynierze wentylacji kopalni, który odpowiada m.in. za sprowadzenie katastrofy. Na ławie oskarżonych zasiadł też Kazimierz D., były dyrektor kopalni, któremu prokuratura zarzuciła sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia górników. Mężczyznom grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Pozostali oskarżeni - zarówno pracownicy "Halemby", jak i firmy "Mard" wykonującej prace rabunkowe, usłyszeli zarzuty dotyczące m.in. sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, narażenia górników na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu oraz niedopełnienia przepisów bezpieczeństwa i fałszowania dokumentów. W trakcie śledztwa prokuratura przesłuchała ok. 400 osób, większość z nich zostanie przesłuchana przez sąd. Jednak kluczowym dowodem w sprawie są niewątpliwie ustalenia komisji Wyższego Urzędu Górniczego, która wyjaśniała przyczyny katastrofy i wskazała osoby, których zaniedbania przyczyniły się do tragedii. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-11-15
Autor: wa