Selektywna tolerancja Środy
Treść
Znana z feministycznych i euroentuzjastycznych wystąpień prof. Magdalena  Środa, która w wyborach do Parlamentu Europejskiego startowała bez powodzenia z  ramienia CentroLewicy, najwidoczniej nie może przeboleć swojej porażki. W  wypowiedzi dla jednej z rozgłośni radiowych ironicznie skomentowała wybory do  PE, mówiąc, że jedna trzecia głosów, która została oddana na Prawo i  Sprawiedliwość, tak naprawdę została stracona. - Pani profesor zawsze tak bardzo  tolerancyjna tym razem nie okazała tej tolerancji tym, którzy na nią nie  głosowali - komentują posłowie PiS.
Środa w rozmowie z dziennikarzem  TOK FM stwierdziła, iż jest zdumiona faktem, że aż 30 proc. obywateli  uprawnionych do głosowania do PE oddało swój głos na Prawo i Sprawiedliwość,  która w jej opinii jest XIX-wieczną partią na straconych pozycjach i że ci,  którzy w ten sposób zagłosowali, tak naprawdę nie wiedzieli, na co głosują. -  Szkoda wielka, że aż 30 procent głosów dostała partia, która właściwie zamierza  bronić Polski, która jest partią, która nie dołoży się do Europy, partią na  straconych pozycjach. Ja nie jestem zwolennikiem PO, ale to jest partia, z którą  można polemizować z całą pewnością - mówiła Magdalena Środa. 
Zdaniem posłów  PiS, słowa te należy położyć na karb rozgoryczenia. - Mam nadzieję, że pani  Środa się zreflektuje i za swoją wypowiedź przeprosi tych, którzy głosowali na  PiS. My nie żyjemy przeszłością, ale o niej pamiętamy. Dla nas takie słowa, jak:  "tradycja", "dziedzictwo" i "wiara ojców" coś znaczą. Dla pani Środy nie muszą.  My szanujemy jej poglądy, ale chcielibyśmy bardzo, by ona szanowała też poglądy  innych - komentuje Tadeusz Cymański, europoseł PiS. - Ta ukryta przygana i  krytyka dowodzi tylko tego, że pani Środa nie zna w ogóle programu PiS. Taka  krytyka nie przystoi osobie wykształconej, która chce też odgrywać rolę w życiu  publicznym - dodaje. 
Podobną opinię o Środzie wyraża poseł Aleksandra  Natalli-Świat, wiceprezes PiS. - Pani Środa zawsze serwowała nam hasła o  tolerancji. Najwidoczniej ma jednak jakieś problemy z jej rozumieniem. Jest  czymś niedobrym, kiedy obraża się kogoś tylko dlatego, że nie podobają się mu  jego poglądy. Niedawno obchodziliśmy rocznicę upadku komunizmu. Wydawało się mi,  że tym największym zwycięstwem powinno być to, że od tego czasu wolno mieć w  Polsce różne poglądy, różny punkt widzenia i że nikt nie ma prawa nikogo z tego  powodu obrażać. Jak jednak widać, nie do wszystkich to jednak dotarło - ocenia  Natalli-Świat.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-06-10
Autor: wa