Skoczkowie narciarscy zaczynają sezon w Kuusamo
Treść
Adam Małysz mierzy w olimpijskie podium, jego młodzi koledzy z kadry chcą  robić swoje i czerpać ze skoków radość. Co z tego wyjdzie, przekonamy się w  ciągu kilku najbliższych miesięcy. Kolejny sezon Pucharu Świata w skokach  narciarskich z igrzyskami w Vancouver w roli głównej rozpocznie się już w piątek  w Kuusamo. 
Do Finlandii poleci sześciu naszych reprezentantów:  oprócz Orła z Wisły - Marcin Bachleda, Krzysztof Miętus, Łukasz Rutkowski, Kamil  Stoch i Piotr Żyła. Taką decyzję podjął trener Łukasz Kruczek po zakończeniu  zgrupowania w Kuusamo. Uznał, że ta szóstka najlepiej odnalazła się na  specyficznym, nieprzewidywalnym obiekcie. Polacy do sezonu przygotowywali się w  dwóch grupach: Małysz z trenerem Hannu Lepistoe, reszta zawodników pod okiem  Kruczka. Wszyscy zrealizowali swój plan niemal w stu procentach. Małysz miał co  prawda przerwę spowodowaną problemami zdrowotnymi, ale zaległości nadrobił.  Wicemistrz olimpijski z Salt Lake City latem oddał 78 skoków, pozostali  kadrowicze po 66, czyli dużo więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. -  Spędziliśmy razem ponad sto dni. Jestem szczególnie zadowolony z efektów pracy  na pierwszym śniegu, co ma zawsze ogromne znaczenie w okresie przygotowawczym -  powiedział Kruczek. Jak dodał, w nowym sezonie cała kadra będzie chciała uniknąć  najdrobniejszych nawet błędów. - Zwracamy uwagę na sprawy pozostające dotąd w  cieniu, jak kostiumy, smarowanie nart, a także rozgrzewka, taktyka startów,  ostatnie godziny przed występami - powiedział szkoleniowiec. Skład na igrzyska  Kruczek będzie chciał podać jak najpóźniej, w okolicach 15 stycznia. - W skokach  często bywa, że forma eksploduje w ostatniej chwili - uzasadnił. 
Małysz  mierzy w olimpijskie złoto, czyli jedyne brakujące trofeum w bogatej kolekcji. -  Rywale są mocni, z każdym rokiem pojawiają się nowi, groźni. Nam, starszym, jest  coraz trudniej, ale się nie poddajemy - powiedział. A młodsi koledzy z kadry? -  Moim celem są dobre skoki i skupianie się na swojej pracy. Jeśli to się  powiedzie, wyniki przyjdą - dodał Stoch, a pozostali powtórzyli to za nim.  
Kruczek chciałby, aby czterech jego podopiecznych regularnie kwalifikowało  się do czołowej "30" pucharowych zawodów, a drużyna walczyła o miejsca od  piątego w górę. 
Piotr Skrobisz 
"Nasz Dziennik" 2009-11-24
Autor: wa
