Smoleńska tablica na Jasnej Górze
Treść
W pośpiechu usunięta przez Rosjan tablica upamiętniająca 96 ofiar  katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem już w najbliższą niedzielę  zostanie przekazana oficjalnie jasnogórskiemu sanktuarium jako wotum.  Odbędzie się to w ramach odbywającej się w tym dniu 18. Pielgrzymki  Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.
Tablicę upamiętniającą  ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku przekażą na ręce przeora  Jasnej Góry o. Romana Majewskiego członkowie Stowarzyszenia Katyń 2010,  które dzięki swoim staraniom w maju br. odebrało ją od Ministerstwa  Spraw Zagranicznych po tym, jak Rosjanie kilka godzin przed obchodami  rocznicowymi usunęli ją potajemnie z miejsca tragedii. Odbędzie się to w  ramach uroczystej Mszy św. w intencji Rodziny Radia Maryja, którą na  Jasnej Górze odprawią licznie zebrani tego dnia biskupi, księża i  ojcowie redemptoryści na czele z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem, dyrektorem  Radia Maryja. Jak zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Andrzej  Melak, brat prezesa Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, miejsce i czas  nie są przypadkowe. - Chcemy w pomodlić się w tym miejscu i podziękować  tym wszystkim, którzy swą działalnością wspomagają nas w tym dziele  dotarcia do prawdy, czyli zwłaszcza Radiu Maryja, "Naszemu Dziennikowi" i  Telewizji Trwam, oraz tym wszystkim, którzy poprzez te media nas  wspierają, a przy tym zespołowi parlamentarnemu ds. wyjaśnienia przyczyn  katastrofy smoleńskiej - dodaje. Jak wyjaśnia Melak, powodem, który  zaważył na umieszczeniu tablicy na częstochowskim wzgórzu, jest jego  status narodowego sanktuarium, w którym bije serce Polski i gdzie z  każdą sprawą udają się wszyscy wierzący. - Tam jest nasza nadzieja,  oparcie i ostoja. I to zarówno dla nas, rodzin smoleńskich, jak i dla  całego Narodu Polskiego. Dlatego też nie mieliśmy wątpliwości, że ta  ważna dla nas pamiątka powinna trafić właśnie do jasnogórskiego  sanktuarium, do Królowej Polski - mówi Andrzej Melak. Jak wyjaśnia też  nasz rozmówca, dodatkowo 18. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja zbiegła  się w czasie z kolejną miesięcznicą katastrofy, co jeszcze bardziej  utwierdza rodziny, że jest to najlepszy czas i miejsce na złożenie  smoleńskiej tablicy. - Dlatego też chcieliśmy właśnie tego dnia, kiedy  słuchacze Radia Maryja z całej Polski przybędą do Częstochowy, być w tym  miejscu z nimi, by podziękować także im za modlitwę i wsparcie, jakie  od nich otrzymujemy. By podziękować założycielowi Radia Maryja i dziełom  przy nim powstałych oraz ich pracownikom za to, że od 15 miesięcy  bezkompromisowo wspierają nasze działania, stając się celem niezwykle  groźnych ataków ze strony tych mediów i środowisk, które chciałyby jak  najszybciej zapomnieć o tej wielkiej tragedii - wyjaśnia członek  Stowarzyszenia Katyń 2010.
Zadowolona z wyboru miejsca jest także  wdowa po dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeju Błasiku, Ewa Błasik. -  Bardzo się cieszę, że ta tablica, ta pamiątka po naszych bliskich,  zostanie na Jasnej Górze. To miejsce jest mi bowiem od zawsze bardzo  bliskie, tam ładuję swoje akumulatory i tam, przed wizerunek  Najświętszej Panienki, najchętniej niosę wszystkie moje troski i  radości. Tam też złożyłam przed kilkoma miesiącami jako wotum czapkę po  moim mężu i tam zawsze będę modlić się o prawdę o tej katastrofie -  podkreśla Ewa Błasik. 
Udział w sobotnio-niedzielnych uroczystościach  zapowiedzieli m.in. Zuzanna Kurtyka, Beata Gosiewska, Magdalena Merta,  Jadwiga i Mieczysław Ziętkowie, rodzina Zbigniewa Wassermanna, a także  rodzina pani Ewy Bąkowskiej. Przyjechać ma także Antoni Macierewicz,  szef parlamentarnego zespołu smoleńskiego. W Częstochowie ma być też  obecna rodzina Marii i Lecha Kaczyńskich. 
Jak informował już w maju  br. "Nasz Dziennik", tablica upamiętniająca ofiary katastrofy  smoleńskiej zostanie najprawdopodobniej umieszczona w zabytkowym  bastionie św. Barbary, gdzie z inicjatywy śp. ks. prałata Zdzisława  Peszkowskiego powstaje kaplica Martyrologii Narodu Polskiego. Ma ona  pełnić funkcję narodowego sanktuarium Golgoty Wschodu, w którym  upamiętnione zostaną wszystkie osoby, które w imię Ojczyzny złożyły  ofiarę życia i cierpienia.
Tablicę, która w języku polskim  informowała, że ofiary katastrofy Tu-154M zginęły "w drodze na  uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w  Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska  Polskiego w 1940 r.", zainstalowało w minionym roku w Smoleńsku  Stowarzyszenie Katyń 2010. Jednak w noc poprzedzającą obchody pierwszej  rocznicy katastrofy Rosjanie usunęli ją z pamiątkowego obelisku, w jej  miejsce wstawiając własną, z informacją w języku polskim i rosyjskim, w  której jednak pominięto kwestię ludobójstwa. Obecna tablica zawiera  napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej  Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod  Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2011-07-07
Autor: jc