Średniowieczne srebrne monety w Dąbrowie Górniczej
Treść
W czwartek o godzinie 21.00 ekipa archeologiczna, którą kierował dr Dariusz Rozmus z Muzeum Sztygarka w Dąbrowie Górniczej, dokonała cennego odkrycia ponad tysiąca średniowiecznych srebrnych monet, zachowanych w bardzo dobrym stanie. Monety pochodzą z XI i XII wieku i są związane z okresem rządów Władysława II Wygnańca oraz Bolesława Kędzierzawego.
Jak poinformował nas dr Jacek Pierzak, archeolog z Wojewódzkiego Biura Konserwacji Zabytków w Katowicach, badania nad osadą górniczo-hutniczą trwały od kilku lat, zaś tegoroczny sezon badawczy zaledwie 2 tygodnie. To odkrycie dr Pierzak uważa jednak za prawdziwą sensację. Monety są świetnie zachowane i na ich podstawie można określić datę ich powstania. Spoczywały płytko pod ziemią w uszkodzonym glazurowym naczyniu. Zawierało ono 1068 srebrnych monet oraz prawie dwa kilogramy bryłek srebra i tzw. siekańców, którymi wydawano resztę z większych sum, gdy brakowało monet o małych nominałach. Wcześniej na tym stanowisku znaleziono już kilka monet. W czwartek natrafiono na cztery typy denarów, którymi posługiwano się w latach 1138-1146, za czasów panowania Władysława II Wygnańca, a także na cztery typy monet wydawanych za czasów Bolesława Kędzierzawego. Skarbem zajmą się numizmatycy. Określą oni też czas wydania dwóch monet, które obecnie trudno zidentyfikować. Monety stanowią cenne źródło ikonograficzne. Na odnalezionych denarach widoczne są: wizerunek cesarza Fryderyka I Barbarossy, relikwiarz, orzeł polujący na zająca, a także wizerunki braci. Naczynie z monetami znajdowało się tuż pod powierzchnią ziemi na terenie osady hutniczej, w której produkowano ołów i srebro.
Samo stanowisko badawcze ma ogromną wartość naukową. Do niedawna rejon Dąbrowy Górniczej był białą plamą pod względem jakichkolwiek odkryć. Dopiero 6 lat temu odnaleziono tu pierwsze dwa piece związane z wydobyciem rud srebra, a także przetwórstwem (pod Olkuszem i Siewierzem). Piece zachowały się w bardzo dobrym stanie. W jednym z nich znajdował się nawet ważący około 100 kilogramów wsad, co może świadczyć o tym, że zostały one opuszczone na skutek jakiegoś kataklizmu, być może najazdu. Dzięki temu możliwe było również odtworzenie technologii, według której wytapiano ołów. Na różnych działkach wciąż są odnajdywane nowe piece. - Tworzy się nam coś w rodzaju zagłębia metalurgicznego związanego z wydobyciem tego kruszca, który był znajdowany w bardzo dużych ilościach i umiejscowiony bardzo płytko - podkreśla dr Jacek Pierzak. Domniemywa również, że eksploatacja tych złóż występowała już w okresie halsztacji, czyli wczesnej epoki żelaza. Dotąd nie było dowodów na przemysłowe wykorzystanie tego surowca. - Łosień i Strzemieszyce przyniosły nam nowe odkrycia - piece hutnicze z ceramiką, ale przede wszystkim z monetami datowanymi na ten okres. Monety znalezione w Łośniu są o ponad stulecie starsze niż odkrycia spod Olkusza, Sławkowa czy Bytomia - informuje archeolog.
Dotychczasowy ogląd wydobytych skarbów jest pobieżny, lecz po badaniach naukowych, konserwacji zabytków i odpowiednim zabezpieczeniu mają one być pokazane szerszej publiczności. Prace wykopaliskowe finansowane są przez Urząd Miejski w Dąbrowie Górniczej.
Małgorzata Jędrzejczyk
"Nasz Dziennik" 2006-07-15
Autor: wa