Stracili nadzieję
Treść
Dyrektor chciałby dać podwyżki, Ale - jak mówi - nie ma prawnej możliwości. Załoga w odpowiedzi wznowiła zawieszony w czerwcu protest. Cały personel szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, rozpoczął strajk bezterminowy. Pracownicy uważają, że ustawa zagwarantowała im od października większe pensje. Dyrektor - że ta sama ustawa, oraz wykładnia Ministerstwa Zdrowia każe mu dodatkowe pieniądze z NFZ przeznaczyć na poczet wypłacanych już przez szpital dodatków do pensji. Widać czarno na białym, że to nienormalna szpitalna rzeczywistość. Normalnie byłoby, gdyby ludzie pracowali za większą gażę, a nie strajkowali. Dodatki były pomostowym, doraźnym wsparciem na cztery miesiące - po 760 zł dla lekarza i po 330 zł dla pozostałego personelu. Wywalczono je przez strajk. Od października załoga liczyła na ustawowe podwyżki Usłyszeli - nic z tego... Pracownicy powołują się na ustawę, dyrektor także. Nawet do Ministerstwa Zdrowia się zwrócił o wykładnię. I rozumie, że ma obowiązek zaliczyć otrzymane z funduszu pieniądze na poczet wcześniej wypłaconych dodatków do pensji. A że otrzyma o 67 tys. zł mniej niż szpital wydał, to na podwyżki tym bardziej nie ma. Tymczasem lekarze i pielęgniarki nie wypełnaiją dokumentacji. Terapeuci nie pracują, i tylko Latarnie - mimo słonecznego dnia - w mocy światła. Widać na prąd pieniądze są. Lidia Tarczyńska "TVP3" Katowice, 200.10.13
Autor: wa