Strajk w Rybniku
Treść
Rozszerza się strajk w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. Do lekarzy i pielęgniarek przyłączył się personel kuchni, który odmówił gotowania dla pacjentów. Ci dostają jednak trzy posiłki dziennie zamówione przez dyrekcję szpitala w firmie cateringowej. Personel strajkujeb bo domaga się podwyżek. Mimo, pory obiadowej w kuchni nic się dzis nie działo. Ratunek dla chorych dotarł, a dokładnie dojechał z zewnątrz szpital w jedzenie zaopatruje firma cateringowa. Nie tylko pracownicy firmy cateringowej - oczy ze zdziwienia przecierają też odwiedzający chorych. Brakuje jedzenia bo brakuje pieniędzy, ale nie na jedzenie tylko na wypłaty dla personelu szpitala. Kucharki jak mówią - zarabiają po 600, 700 złotych miesięcznie. Za takie pieniądze nie chcą dalej pracować. Domagają się wraz z całym personelem 30 procentowej podwyżki. Dyrekcja odmówiła podwyżek, a kucharki gotowania. Ale zdaniem Jerzy Jędrusiak dyrektora szpitala to że nie ma podwyżek to wina Ministerstwa Zdrowia. Bo pieniądze na ich wypłaty są. Milion 300 tys. zł. Połowę z miliona trzystu dyrekcja jest gotowa wypłacić już teraz, ale musi czekać na dyspozycje z resortu zdrowia. Personel szpitala chce całość od razu. Jednym słowem pat, który odbija się nie tylko na pacjentach, ale i finansach szpitala, który teraz utrzymuje i kuchnię i firmę cateringową. Hanna Blokesz "TVP3" Katowice, 2006-10-16
Autor: wa