Surowica musi być na czas
Treść
Województwo śląskie zmaga się z poważnym problemem. Szpitale mogą mieć kłopoty z zaopatrzeniem w antytoksynę jadu żmij. Jednak Wydział Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach uspokaja, że każdy ukąszony na pewno otrzyma surowicę na czas.
Problemy - jak tłumaczy Andrzej Szczeponek z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach - wyniknęły z błędów planowania dyrektorów śląskich szpitali i hurtowni. Ponadto antytoksyna jest obecnie niedostępna również u producenta. Według przepisów, wyprodukowana niedawno partia musi być dopuszczona na rynek przez Państwowy Zakład Higieny. Prawdopodobnie dzisiaj zapadnie decyzja w tej sprawie.
Jak do tej pory nikomu nic się nie stało, a pomoc - jak zapewnia Szczeponek - możliwa jest w każdej chwili. Nie oznacza to jednak, że braki farmaceutyków na oddziałach śląskich placówek staną się normą. W tym tygodniu jest planowane spotkanie z inspekcją farmaceutyczną. Niewykluczone też, że Ministerstwo Zdrowia wyznaczy standardy w tej dziedzinie. Warto wiedzieć, że antytoksynę należy podać do 20 godzin po ukąszeniu.
Śląski wojewódzki inspektor farmaceutyczny Izabela Majewska podkreśliła, że szpitale nie robią dużych zapasów surowicy ze względu na koszty - szczepionka jest ważna tylko przez rok, potem trzeba kupić nową, stare zapasy zaś zutylizować, a to kolejny wydatek. Jedna ampułka kosztuje ponad 60 zł.
AMJ, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-07-18
Autor: wa