Świadek, który mało pamięta
Treść
Kilka dni trwały przesłuchania górników i zomowców po pacyfikacji kopalni "Wujek" - zeznał przed Sądem Okręgowym w Warszawie jeden z prokuratorów, który uczestniczył w tamtym śledztwie, ale przekazał niewiele szczegółów na ten temat. W sądzie trwa proces trzech prokuratorów wojskowych oskarżonych o utrudnianie prowadzonego na początku lat 80. śledztwa w sprawie "Wujka". Wczoraj zeznawał były prokurator Józef B. Powiedział, że nie pamięta bardzo dobrze wszystkich szczegółów z przebiegu tamtych wydarzeń, gdyż upłynęło już sporo czasu. 16 grudnia 1981 roku jeden z oskarżonych - płk Witold K. - zabrał go do kopalni. Na miejscu zastali, jak stwierdził, "setki jak nie tysiące ludzi". Józef B. dodał, że byli oni agresywnie nastawieni. Padały słowa: "Jesteście gorsi niż gestapo". Dostali się do lecznicy zakładowej, gdzie znajdowały się ciała zastrzelonych sześciu osób. - Widoczne były rany postrzałowe - powiedział świadek. Wszystkie czynności śledcze wykonywane były przez kilka następnych dni. Józef B. wraz z innymi prokuratorami przesłuchiwał rannych górników i innych uczestników strajku. Odbyło się także przesłuchanie zomowców z plutonu, który pacyfikował "Wujka". JaS "Nasz Dziennik" 2006-11-09
Autor: wa
Tagi: kopalnia wujek proces w sprawie pacyfikacji kopalni wujek