Za dokumentowanie i odkłamywanie
Treść
Życzenia odważnej pracy dla Instytutu Pamięci Narodowej  oraz ubolewanie po słowach Baracka Obamy, prezydenta Stanów  Zjednoczonych, o "polskich obozach śmierci" zdominowały wypowiedzi  tegorocznych laureatów Nagród Kustosz Pamięci Narodowej. 
Wyróżnienia przyznawane są za szczególnie aktywny udział w  upamiętnianiu historii Narodu Polskiego w latach 1939-1989. Prezes IPN  Łukasz Kamiński zauważył na wczorajszej uroczystości wręczenia nagród,  że Nagroda Kustosz Pamięci Narodowej jest jednym z najcenniejszych  elementów dziedzictwa, jakie pozostawił poprzedni prezes Instytutu  Janusz Kurtyka, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
W tym roku  mija okrągła rocznica ustanowienia wyróżnienia. - Ta nagroda przez 10  lat zdobyła swój prestiż i uznanie. Myślę, że kluczem do jej zrozumienia  jest nie tylko zainteresowanie mediów, ale przede wszystkim ranga osób i  instytucji, które zostaną i zostały wyróżnione - podkreślił Kamiński.  IPN w odróżnieniu od innych instytucji oficjalnie nie ma swojego święta.  - Ale myślę, że mamy właśnie takie wspaniałe ruchome święto, które  przypada w maju i czerwcu każdego roku. Jest to właśnie dzień wręczenia  Nagrody Kustosz Pamięci Narodowej - dodał prezes.
Laureatem nagrody  zostało w tym roku stowarzyszenie Memoriał, niezależna rosyjska  organizacja zajmująca się dokumentowaniem i upowszechnianiem wiedzy o  ofiarach represji komunistycznych. Od 2005 r. w ramach tej organizacji  działa Komisja Polska. Prowadzi badania nad polskimi ofiarami represji  sowieckich, w szczególności nad zbrodnią katyńską i obławą augustowską.  Komisja działa też na rzecz sądowej rehabilitacji ofiar zbrodni  katyńskiej, udostępnienia Polsce dokumentacji z archiwów rosyjskich i  odtajnienia decyzji Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej o  umorzeniu w 2004 r. śledztwa katyńskiego. Arsenij Rogiński,  przewodniczący Memoriału, powiedział podczas uroczystości, że dzieje  Polski zajmują szczególne miejsce w rosyjskiej świadomości narodowej. -  Stowarzyszenie próbuje uświadomić obywatelom Rosji skalę polskiej  tragedii XX w., żeby przyswoili ją sobie jako część własnej historii -  stwierdził Rogiński.
IPN wyróżnił także, pośmiertnie, Juliena  Bryana, amerykańskiego filmowca, fotografa i pisarza. Dzięki jego pracy  dokumentalnej miliony ludzi na całym świecie poznały historię oblężonej  Warszawy w 1939 roku. Nagrodę odebrał jego syn Samuel Bryan, który  skorzystał z okazji, żeby wyrazić ubolewanie z powodu słów Baracka Obamy  o "polskich obozach śmierci". - Jako Amerykanin chciałbym z góry  przeprosić za słowa, które padły z ust mojego prezydenta. Nikt z mojej  rodziny nie odważyłby się użyć takiego sformułowania. Jest mi przykro i  bardzo przepraszam - powiedział Bryan. Odzewem były gromkie brawa  uczestników uroczystości. Kolejny z nagrodzonych to Zygmunt Goławski,  żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, drukarz katolickich wydawnictw i  działacz opozycyjny w PRL. Wielokrotnie represjonowany przez władze  komunistyczne - internowany, więziony za współpracę z kurią siedlecką i  działalność w obronie ludzi wierzących. Po odebraniu nagrody podziękował  IPN-owi, "największej szkole polskiej historii". Goławski wezwał  pracowników IPN, aby "nie uginali się nigdy". Laureat zaapelował także o  obronę nauki historii, ponieważ z jego obserwacji wynika, iż młodzież  "mało wie o Polsce".
Nagrody otrzymali ponadto: Urszula Ewa  Łukomska, nauczyciel dyplomowany i opiekun muzeów szkolnych ze Złoczewa,  oraz Dieter Schenk, historyk z RFN, autor książek o zbrodniach  niemieckich w Polsce.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik Piątek, 1 czerwca 2012, Nr 127 (4362)
Autor: au
