Ze strachu przed Rosją?
Treść
We wtorek sejmowa Komisja Ustawodawcza ma zakończyć pracę nad  ustaleniem treści uchwały odnoszącej się do raportu Międzypaństwowego  Komitetu Lotniczego. To, czy punkt dotyczący przyjęcia uchwały znajdzie  się w porządku obrad przyszłotygodniowego posiedzenia Sejmu, zależy od  marszałka Grzegorza Schetyny. Na razie nie zanosi się jednak na to, by  przygotowano projekt będący do przyjęcia przez wszystkich posłów.
Jest  tradycją, że Sejm przyjmuje uchwały przez aklamację. W przypadku  uchwały dotyczącej katastrofy smoleńskiej jest jednak do tego daleko.  Temat uchwały, która symbolicznie ma wzmocnić pozycję rządu, wyraźnie  nie odpowiada bowiem parlamentarzystom Platformy. Złożone przez PiS i  SLD dwa odrębne projekty dotyczące wyjaśnienia okoliczności i przyczyn  katastrofy smoleńskiej różnią się od siebie. PiS postuluje, aby w  uchwale Sejm m.in. stanowczo potępił kłamliwy raport Międzypaństwowego  Komitetu Lotniczego. Projekt uchwały SLD jest natomiast łagodniejszy w  słowach - Sojusz proponuje m.in., by w uchwale zapisać wezwanie rządu do  podjęcia wszelkich dostępnych prawem działań, które zagwarantują  wyjaśnienie przyczyn katastrofy. Nie zawiera natomiast potępienia treści  raportu MAK. Oba jednak traktują o zaangażowaniu w dochodzenie  międzynarodowych instytucji. Oba też są nie w smak posłom Platformy. -  To nie jest tak, że my jesteśmy kategorycznie przeciw tym uchwałom. Ale  musimy sobie zadać pytanie dzisiaj, jakie będą konsekwencje tej uchwały,  nie tylko u nas tutaj, w parlamencie. Ale jakie będą konsekwencje,  jeżeli chodzi również o nasze relacje z Rosjanami w kontekście  wyjaśnienia tej sprawy - uważa Robert Węgrzyn (PO). Według niego,  powinniśmy poczekać, aż swój raport ogłosi komisja Millera, i dopiero  wtedy się zastanowić nad podjęciem wspólnej uchwały.
Zdaniem  wiceprzewodniczącego Komisji Ustawodawczej Grzegorza Karpińskiego (PO),  również dopiero po ogłoszeniu raportu komisji Millera można będzie  rozważać zaangażowanie w śledztwo międzynarodowych instytucji. Antoni  Macierewicz, występujący jako reprezentant wnioskodawców uchwały z PiS,  zaznaczył jednak, iż Prawo i Sprawiedliwość nie ustąpi, jeśli chodzi o  zapis o zaangażowanie w śledztwo instytucji międzynarodowych, a także o  potępienie kłamliwego raportu MAK. 
Komisja Ustawodawcza zdecydowała  wczoraj o powołaniu podkomisji, która z projektów uchwał SLD i PiS zrobi  jeden wspólny. Wiele jednak wskazuje na to, iż wyjdzie z tego projekt  Platformy, która zarówno w podkomisji, jak i Komisji Ustawodawczej  odgrywa dominującą rolę. To natomiast nie rokuje dobrze samej uchwale. -  Nie ma sensu przegłosowywać uchwały jednym głosem. Albo Sejm wstaje i  przyjmujemy tę uchwałę przez aklamację, albo dajmy sobie spokój - uważa  Eugeniusz Kłopotek (PSL). 
To poseł ludowców próbował pogodzić oba  różniące się projekty uchwał - czerpiąc część z propozycji SLD, a część z  PiS. Kłopotek zaproponował komisji, aby w kompromisowym projekcie  uchwały zawrzeć pięć tez: stwierdzenie, czym była tragedia, odniesienie  się do raportu MAK ze wskazaniem, iż jest jednostronny i że winą obarcza  tylko stronę polską, wsparcie rządu w dalszych działaniach,  stwierdzenie o niewykluczeniu udziału w dochodzeniu instytucji  międzynarodowych oraz stwierdzenie, że dochodzenie do prawdy nie powinno  pogorszyć relacji polsko-rosyjskich. I nawet to się udało. Stanisław  Wziątek, reprezentant wnioskodawców z SLD, wykazał daleko idącą wolę  kompromisu, a Andrzej Dera (PiS) zawnioskował, aby komisja  zarekomendowała podkomisji oparcie jej stanowiska na tezach  przedstawionych przez Kłopotka. Wtedy jednak przeciw tej rekomendacji  zagłosowali posłowie Platformy.
Macierewicz przekonywał posłów, że  nie możemy milczeć. - Milcząc, aprobujemy kłamstwo zawarte w raporcie  pani Anodiny - mówił. Zwrócił uwagę, że niektóre tezy raportu MAK  zostały jednoznacznie odrzucone przez polskich specjalistów, choćby  mówiąca o tym, że to nie był lot wojskowy, że kontrolerzy na lotnisku  zachowywali się bez zarzutu oraz że pilot chciał lądować.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-01-26
Autor: jc
